Czyżby zbliżał się czas teamu Manor Racing? Stephen Fitzpatrick, właściciel przyznał, że gdyby jego stajnia nie straciła dziesiątego miejsca w klasyfikacji generalnej konstruktorów, wszystko mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej. Ostatni sezon Formuły 1 nie był jednak zbyt przychylny dla Manora. Jako że Sauber „wskoczył” na jego pozycję, team stracił pokaźnej wysokości dotacje. Obcięcie budżetu zapoczątkowało lawinę problemów finansowych i teraz nad zespołem wisi widmo jego likwidacji.
Przypominamy, że Manor już raz został uratowany z rąk syndyka. Dwa lata temu, gdy przejął go Fitzpatrick, udało się zapobiec najgorszemu. W 2016 również nic nie zapowiadało, że team straci wielomilionową gratyfikację finansową, przyznawaną z kasy Formuły 1 pierwszej dziesiątce tabeli łącznej klasyfikacji konstruktorów. Przez większość sezonu Manor wyprzedzał Saubera. Los stajni przesądził się w przedostatnim wyścigu, gdzie Felipe Nasr zdobył dwa punkty – podczas GP Brazylii, przed własną publicznością.
Na początku nowego roku wobec stajni z Banbury ponownie wszczęto postępowanie upadłościowe. Fitzpatrick szuka nowego nabywcy dla swojej ekipy, jednakże kontrahenci wcale nie ‘walą drzwiami i oknami’. „Gdy przejąłem zespół w 2015 roku, cel był jasny; ekipa musiała uplasować się na pozycji 10. lub wyższej w sezonie 2016” – tłumaczy brytyjski biznesmen. „Przez większość sezonu byliśmy na dobrej drodze. Ale dramatyczne zawody w Brazylii odebrały nam nadzieję na korzystny wynik i postawiły pod znakiem zapytania zdolność stajni do startów w 2017 roku” – dodał.
Swego czasu krążyły plotki, że Manorem zainteresowana jest grupa amerykańskich inwestorów. Niestety, pogłoski na ten temat bardzo szybko ucichły. Fitzpatrick przyznał jednak, że był o krok od dogadania się z… Azjatami. „[…] To rozczarowujący koniec dwuletniej podróży Manora. Przez większość zeszłego roku prowadziliśmy rozmowy z wieloma grupami inwestorów – i w grudniu wreszcie uzgodniliśmy warunki sprzedaży teamu azjatyckiemu konsorcjum inwestycyjnemu”. Co poszło nie tak? „Niestety zabrakło czasu na sfinalizowanie transakcji. Nie chcąc powtórki z przeszłości, postanowiliśmy w 2015 roku, że nie będziemy rozpoczynać żadnego sezonu w przypadku braku pewności dokończenia go. Dlatego podjęliśmy trudną decyzję o przekazaniu firmy prowadzącej działalność zespołu syndykowi” – zakończył.
fotografia: fp manor